Wniebowstąpienie Pańskie

 


Nigdy nie ukrywam, że osobiście jestem zwolennikiem przekonania, że zachowanie porządku biblijnego i świętowanie Wniebowstąpienia Pańskiego w czwartek, a nie w Niedzielę niesie w sobie pewną logikę, zwłaszcza jeśli odmawia się Nowennę przed Zesłaniem Ducha Świętego w nawiązaniu do Apostołów, którzy po Wniebowstąpieniu czekali w Wieczerniku na modlitwie. Ale skoro postanowiono inaczej, to trzeba się było dostosować.

W tym tygodniu pozostają mi tylko notatki - homilii nie będzie, ze względu na list Biskupa, ale skoro już są napisane, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby się nimi podzielić.

Lectio

Mk 16, 15-20

Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony.

- Wiem, że ten cytat nie bardzo może posłużyć do tego by omówić w jakikolwiek sposób dogmat o Wniebowstąpieniu, ale to właśnie on przykuwa moją uwagę. Traktuję go jako swoistą formę Testamentu Jezusa. Dlaczego? 
Jestem w takim wieku, że już dość mocno świadomie przeżywałem umieranie św. Jana Pawła II. Byłem wtedy w seminarium. Pamiętam, jak ludzie śledzili każdą relację na temat tego, co w ostatnich chwilach swojego życia mówił, pisał, jak się czuł.
"Pozwólcie mi odejść do domu Ojca." - Słowa te obiegały wówczas wszystkie wiadomości, artykuły gazetowe i Internetowe. Przekazywano je sobie jako coś ważnego...
- Powyższe słowa Jezusa można potraktować podobnie. Są ostatnim przesłaniem, jakie Ewangelista zanotował. Swoistą pieczęcią, podsumowaniem Jego misji realizowanej w świecie. Dlatego warto je rozważyć.

Meditatio

- Zdanie, które brzmi mniej więcej tak przyjemnie, jak dźwięk, który wydaje przeciągnięty po szybie gwóźdź.
- Przede wszystkim sama możliwość potępienia nie wpisuje się we współczesną narrację na temat Boga.
- W ogóle warto spojrzeć na to zdanie w kategorii zawartych w nim warunków:
1. Kto uwierzy
2. Kto przyjmie chrzest -  będzie zbawiony
    i. Wiara jest tutaj przedstawiona jako uprzednia do chrztu - to zgodne jest z praktyką pierwotnego Kościoła, który chrzci dorosłych po uprzednim przygotowaniu i wyznaniu przez nich wiary.
ii. Przyjęcie chrztu dotyczy tu kogoś, kto uwierzył. Wiara w połączeniu ze chrztem prowadzi do zbawienia
3. Kto nie uwierzy - właściwie jawi się pytanie, czy to nie dotyczy także tych, którzy przyjęli chrzest. Bo przecież, zwłaszcza współcześnie, wcale nierzadka jest sytuacja "ochrzczony - niewierzący".

Generalnie to zestawienie wiary/nie-wiary i chrztu jest czymś ważnym.

My bardzo lubimy wszelkiego rodzaju statystyki. W Kościele też. Coroczne liczenie t.zw. Dominicantes czy Communicantes. Statystyki ochrzczonych w społeczeństwie itp. A przecież wcale nie to jest istotą rzeczy. 
Można być ochrzczonym, a przecież niewierzącym. Jest to tragiczne, ale przecież wcale nierzadkie. Jeśli przyjąć, że wiara jest czymś więcej niż tylko realizowaniem obecności na Pasterce i „święconce”, to wręcz częste.
I to jest w jakiś sposób tragedia. Zwłaszcza wtedy, gdy o zbawieniu myślimy na poważnie, gdy traktujemy dzisiejsze słowa Jezusa serio.

Oratio

Panie Jezu! Spraw, abym doceniał łaskę Chrztu, otrzymanego jeszcze zanim zrodziła się moja wiara i naucz mnie wierzyć tak, bym mógł otrzymać łaskę zbawienia.  

Komentarze