Pilnuj swego nosa - św. Antoni Wielki

 


Ten sam abba Antoni, kiedy raz rozmyślał o głębokości sądów Bożych, zapytał: „Panie, dlaczego to jedni umierają we wczesnej młodości, a inni dożywają późnej starości? Dlaczego jedni są w nędzy, a inni się bogacą? Dlaczego bogacą się źli, a dobrzy są w nędzy?” I usłyszał głos mówiący: „Antoni, pilnuj siebie samego: bo tamto wszystko to sądy Boże, i zrozumienie ich nie wyszłoby ci na dobre”.

Szukając streszczenia dla tego apoftegmatu, można by zastosować zdanie: Pilnuj swojego nosa Antoni. Skup się na sobie i zaufaj, że Bóg wie co robi.

Oczywiście - rozumiemy bardzo dobrze Abba Antoniego i jego rozważania. Być może nie raz i nie dwa sami takie prowadziliśmy, zastanawiając się nad tym dlaczego świat jest urządzony tak, a nie inaczej.

Pytanie dlaczego jest dość mocno wpisane w ludzką naturę. Mój wykładowca metafizyki mawiał, że jest początkiem wszelkiej filozofii, wszelkiego poszukiwania wiedzy. 

Jako ludzie chcemy wiedzieć. Chcemy przełamywać naszą ignorancję. Chcemy wiedzieć.

Stwierdzenie, że czegoś nie da się wyjaśnić, że jest jakaś wiedza, która nam się nie należy, że jest wiedza, która może nam nawet nie wyjść na dobre... To nas nie przekonuje. To jest sprzeczne z tą częścią naszej natury która jest ponaglana tym naszym wewnętrznym dlaczego?

A jednak właśnie taką informację przekazuje nam ten apoftegmat. Są sprawy - "sądy Boże", które przekraczają naszą zdolność pojmowania. Których poznanie i zrozumienie nie musi być nam dane. Które powinniśmy przyjmować, aby dać wyraz naszej ufności Bogu.

Ktoś powie - wygodne tłumaczenie, dzięki któremu można łatwo szerzyć ignorancję.

Czy aby na pewno?

Prawdziwy sens tego apoftegmatu kryje się w zrozumieniu dwóch rzeczy.

Pierwsza - kiedy skupiamy się ciągle na "ważnych sprawach", tak jak wielkie pytania stawiane przez Antoniego, z czasem zatracamy zdolność pracy nad sobą. Ciągle ważne jest "coś innego". A to inne, odbiera nam z czasem zdolność otwierania się na Boga, czego skutkiem jest zaniedbanie dążenia do świętości.

Druga - bardzo naturalna. Kiedy człowiek ciągle skupia się na innych, dość szybko zaczyna widzieć rzeczy, które nie mają miejsca. Stan zajmowania innymi bywa też źródłem grzechów: obmowa, plotki, zazdrość... Wszystkie te grzechy u swego początku mają nadmierne skupianie się na innych. A więc nie zajmowanie się tym, co do nas nie należy jest działaniem na swoją szkodę. Stąd warto się tego wystrzegać.

Ale najważniejsze wydaje mi się w tym wszystkim ukryte przypomnienie: Ufaj Bogu, jego wyroki nie dają się zmierzyć ludzką miarą, a jego Sprawiedliwość jest większa od każdego ludzkiego pojęcia sprawiedliwości.

Ufaj!

Komentarze