Poniedziałek IV tygodnia Adwentu


Boże, Ty przez narodzenie Jezusa z Najświętszej Maryi Dziewicy objawiłeś światu blask swojej chwały,
spraw, abyśmy tę wzniosłą tajemnicę Wcielenia wyznawali z niewzruszoną wiarą *
i nieustannie ją sławili z pełnym miłości oddaniem.
Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna,
który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, *
Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.

Antyfona 19.12

O Korzeniu Jessego, który się wznosisz jako znak dla narodów, przed Tobą zamilkną królowie, a ludy modlić się będą do Ciebie; przyjdź nas wyzwolić, już dłużej nie zwlekaj.

    Dzisiejsza modlitwa ponownie nawiązuje do tajemnicy Wcielenia, ukazując nam kolejną część tej prawdy. Dziś wspomina już fakt Narodzenia Jezusa, jako Syna Maryi Dziewicy i zachęca nas do tego, byśmy tę tajemnicę wyznawali z niewzruszoną wiarą...

    Dla dzisiejszego człowieka kryje się w tym pewnego rodzaju wyzwanie. Przede wszystkim dlatego, że wielu ludzi odrzuca wiarę w tajemnicę jako możliwość. Nowożytna filozofia i sposób myślenia, który można określić scientyzmem doprowadziły do tego, że człowiek nie chce przyjąć do wiadomości faktu, że czegoś nie da się zmierzyć albo zbadać. Że czegoś nie da się wyjaśnieć w oparciu o doświadczenie i eksperyment. Tajemnica - to nie dla nas. Wiara w tajemnicę - nieracjonalna bzdura.

    Pan Bóg zaprasza nas jednak do pokornego uznania, że nie wszystko potrafimy pojąć. Do uznania, że są w tym świecie sprawy, które wymykają się naszemu rozumieniu, a należą do tych prawd Tajemnica Wcielenia i dziewicze macierzyństwo Maryi.

    Wiara w obie te prawdy opiera się na danym słowie i autorytecie tego, który słowo daje. Opiera się na Bogu i przekonaniu, że Jego słowo jest Prawdą. Prawdą, której nie jestem w stanie sprawdzić, ale której mogę zaufać. Staję wobec Boga i tej prawdy tak, jak dziecko, które wchodząc na park linowy słyszy swojego tatę - jestem, nie bój się, zaopiekuje się tobą, będzie dobrze. Dziecko wierzy ojcu, ponieważ mu ufa. Ja wierzę Bogu, ponieważ mu ufam. 

    Prośba o niewzruszoną wiarę jest o tyle na miejscu, że tajemnica w którą mam wierzyć wymyka się doświadczeniu, jakie przynosi moje codzienne życie. To doświadczenie podpowiada, że opowieść o Wcieleniu i dziewiczym macierzyństwie jest niezwykła. Że to, co głosi ta opowieść jest, spoglądając na to tylko po ludzku - niemożliwe. 

    Prośba o niewzruszoną wiarę jest więc aktem pokory. W niej składam to, co niemożliwe dla mnie samego, w ręce Tego, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych. Mówię niejako - Panie Boże, co prawda mój umysł się buntuje, ale z Twoją łaską - mogę uwierzyć. Bo wiara jest łaską - o czym tak łatwo zapominamy. A skoro jest łaską, to nie ma nic zdrożnego w proszeniu o nią.

    Jest w tej dzisiejszej modlitwie jeszcze jedna piękna myśl, która pokazuje, że wiara ma prowadzić do miłości. W końcu prosimy: abyśmy tę wzniosłą tajemnicę Wcielenia wyznawali z niewzruszoną wiarą i nieustannie ją sławili z pełnym miłości oddaniem. Bo Panu Bogu nie chodzi tylko o naszą niewzruszoną wiarę i nienaganne posłuszeństwo. Jemu chodzi o miłość. W końcu  Bój jest miłością. 

    Dlatego najpierw musimy uwierzyć i zaufać, aby pokochać. A kiedy pokochamy, to posłuszeństwo przychodzi nam już łatwiej. Bo wynika z miłości.

Komentarze