Piątek III tygodnia Adwentu


Wszechmogący Boże, niech Twoja łaska zawsze nas uprzedza i nam towarzyszy,
abyśmy oczekując z wielkim pragnieniem serca przyjścia Twojego Syna, *
doznawali pomocy w życiu doczesnym i osiągnęli obiecaną nagrodę.
Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna,
który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, *
Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.

    To co wydaje się nam umykać na co dzień, a co wybrzmiewa dosyć mocno w dzisiejszej modlitwie, to fakt, że łaska Boża bywa uprzedzająca. Co przez to rozumiemy? To, że Pan Bóg przychodzi do nas ze swoją łaską jeszcze zanim my postanowimy dokonać jakiegoś dobra. Ta łaska, która uprzedza nasze działanie, przygotowuje nas i zachęca niejako do tego, co planujemy.
    Piękny wyraz tego rozumienia łaski jest obecny w liturgii sakramentu święceń, kiedy to biskup wypowiada do kandydata słowa: Niech Bóg, który rozpoczął w Tobie dobre dzieło, sam go dokona.
    Nawet jeśli decyzja o wstąpieniu do seminarium i przyjęciu świeceń ostatecznie leży po stronie człowieka, to przecież tym, który rozpoczął wszystko to, co do tego prowadzi jest Bóg, który obdarzył człowieka łaską powołania...
    Dlatego prośba - niech Twoja łaska zawsze nas uprzedza i nam towarzyszy - jest otwarciem się na to, co Bóg zaplanował dla nas. Otwarciem się na powołanie, na zaproszenie do czynienia dobra, na współpracę - bo łaska dana uprzednio, w ramach tej współpracy wydaje owoce.
    To co jeszcze jest obecne w tej dzisiejszem modlitwie, to ukazanie nam prawdy o tym, że pomoc, której Bóg udziela nam w doczesnym życiu, jest ukierunkowana na osiągnięcie przez nas tej nagrody, którą Bóg dla nas przeznacza.
    Co można przez to rozumieć?
    Wydaje mi się, że przede wszystkim chodzi tutaj o to, by człowiek nie zapomniał, że Bóg, który zaprasza człowieka do współpracy poprzez uprzedzającą łaskę, udziela mu tej łaski tu i teraz. W tym życiu. W tych sprawach. Ona docelowo ma mnie doprowadzić do obiecanej nagrody, ale wpływa i wspomaga moje doczesne działania i wybory.
    Oczywiście, trzeba też jasno rozumieć, że łaska i pomoc w życiu doczesnym nie oznacza, że jeśli dziś się pomodlę, to rano obudzę się z paczką stuzłotówek pod poduszką (tak działa tylko Wróżka zębuszka [czy jak jej tam] i na zdecydowanie niższym pułapie kwotowym). Niemniej - łaska, której Bóg udziela jest łaską skuteczną. Po prostu to, że oznacza pomoc w życiu doczesnym, nie oznacza, że przynosi doczesne skutki i owoce.

Komentarze