Boże, Ty, widząc upadłego człowieka pod władzą śmierci,
postanowiłeś go odkupić przez przyjście Twojego Syna, †
spraw, aby ci, którzy z pokorną pobożnością obchodzą pamiątkę Jego Wcielenia, *
zasłużyli na zjednoczenie z Nim jako Odkupicielem.
Który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, *
Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.
Antyfona 22.12
O Królu narodów, przez nie upragniony; *
Kamieniu węgielny Kościoła, /
przyjdź i zbaw człowieka, /
którego utworzyłeś z prochu ziemi.
Dzisiejsza kolekta jest - mówiąc kolokwialnie - niefajna. Bo jak to tak? Współcześnie, w XXI wieku wspominać coś o upadłym człowieku, który pozostawał w tak fatalnej kondycji, że potrzebował odkupienia? Że potrzebował tego, by Bóg się nad nim pochylił i ogarną Swoją łaską? To przecież nie może być.
A jednak. Dzisiejsza modlitwa Kościoła przypomina nam, że człowiek upadł. Że poprzez grzech, znalazł się pod władzą śmierci. Że potrzebował odkupienia.
Owszem. Takie spojrzenie na rzeczywistość relacji człowieka z Bogiem nie należy do popularnych w dzisiejszym czasie. Ale jest prawdziwe.
Przyjście Bożego Syna w ludzkim ciele, to odpowiedź Boga na grzech człowieka. To zaproszenie człowieka do życia.
Bo wbrew temu, co wielu się wydaje, współcześnie grzech nadal sprowadza śmierć. Może niekoniecznie bezpośrednio i natychmiastowo pojmowaną śmierć ciała, ale o wiele straszniejszą od niej - śmierć duszy. Grzech ciężki, zwany śmiertelnym taką śmierć sprowadza. Pozbawia łaski uświęcającej. Odcina człowieka od życia z Bogiem. Sprowadza na człowieka coś na kształt nie-życia.
Nasuwa mi się analogia z tak popularnymi dziś filmami o zombie. Człowiek pozostający w stanie grzechu śmiertelnego to takie duchowe zombie. Niby żyje. Egzystuje. Ale tak na prawdę, na poziomie życia łaską Bożą to taka karykatura życia jest.
Dopiero przyjście Chrystusa - w sakramentalnej pokucie - może takie duchowe zombie przywrócić do pełni życia.
Tak więc pierwsze przyjście Chrystusa było odpowiedzią na grzech Adama i miało przywrócić człowiekowi zdolność życia w łasce uświęcającej. Jednym z jego owoców jest dar sakramentu pokuty, który przywraca nam życie łaską uświęcającą, kiedy popadamy w grzechy, a Jego ponowne przyjście przyniesie wszystkim ludziom życie wieczne.
Jak bumerang wraca też w dzisiejszej modlitwie to, o czym pisałem wczoraj - ma znaczenie co i jak świętujemy 25 grudnia. Słowa: spraw, aby ci, którzy z pokorną pobożnością obchodzą pamiątkę Jego Wcielenia nie pozostawiają co do tego najmniejszej wątpliwości. Co więcej wskazują też konkretną postawę, jaką mamy przyjmować wobec naszego świętowania.
Komentarze
Prześlij komentarz