Z moich lektur: Pomniejsze bóstwa

Pomniejsze bóstwa Pomniejsze bóstwa by Terry Pratchett
My rating: 5 of 5 stars

Lubię książki Pratchett’a. Są mądre, choć zdejmuje się je z półki opisanej fantastyka, a nie filozofia. A przecież… Każda z jego książek to książka filozoficzna, choć filozofia ukryta jest tutaj pod płaszczykiem barwnego świata fantasy.
Tak samo jest z tą książeczką. Przedstawia swoistą filozofię religii, z którą można się zgadzać albo i nie zgadzać, ale z którą na pewno warto się zapoznać, nawet jeśli nigdy nie stanie się częścią akademickiego wykładu.
Dla mnie osobiście jednym z najciekawszych wątków jest tutaj relacja dwóch głównych bohaterów. Mnicha-nowicjusza i jego boga, który wskutek różnych zrządzeń losu, chwilowo skurczył siebie i swoją możliwość oddziaływania na świat do rozmiaru kieszonkowego. Jest ona ciekawa, bo wbrew wszystkiemu jest świetnym komentarzem do ewangelicznego przykładu, w którym Jezus stawia przed apostołami dziecko i mówi, że wiara dziecka, to wzór do naśladowania.
Sam ludzki bohater jest genialnym obrazem biblijnego prostaczka, który na prawdę dostrzega rzeczy i sprawy zupełnie inaczej niż wszyscy. I nawet jeśli ci „wszyscy” nie doceniają go i nie dostrzegają w nim nikogo wyjątkowego, to właśnie on dostrzega wszystko głębiej, lepiej i mocniej.
Książka ma też swoich ateistów, którym też warto się przyjrzeć.
Jak dla mnie Pratchett rozprawia się w „Pomniejszych bóstwach” z wieloma stereotypami zarówno dotyczącymi religii jak i poglądów przeciwnych. Daje też poznać co sam myśli na ten temat.
Ja się z nim nie zgadzam, ale jego zdanie szanuję.

View all my reviews

Komentarze