Wspomnienie św. Justyna Męczennika

     Dzisiejsza Ewangelia, to kolejny fragment modlitwy, którą Jezus wypowiadał wobec Apostołów w czasie Ostatniej Wieczerzy. Także on wskazuje na bliskie odejście Jezusa, ale też w jakiś sposób zapowiada przyszłe losy Jego uczniów. Jezus ogarnia tą modlitwą ich przyszłość, powierzając ją Ojcu.

    Rzucają się w tym fragmencie w oczy trzy wyrażenia (mówię oczywiście o moim dzisiejszym spotkaniu z tym Słowem).

    Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego.

    Co może przyjść na myśl człowiekowi, zwłaszcza współczesnemu po usłyszeniu takich słów? ...byś ich ustrzegł od złego, a więc abyś ustrzegł od tego wszystkiego, co zwykliśmy postrzegać jako zło. Od niepowodzeń. Od zagrożenia zdrowia czy życia. Od tego, co nie jest nam miłe. Od tego co nie sprawia nam przyjemności. Od ludzi, którzy sprawiają nam przykrość. Od trudności... Tego złego każdy może wymienić tu całkiem sporo.

    Ale naszła mnie dziś rano myśl, że to może nie do końca jest właściwe odczytanie tych słów. Że może chodzić o coś innego. Prosząc o to, by Ojciec ustrzegł od złego Apostołów, Jezus może przecież prosić, o zachowanie ich od grzechu. Od zła, które będzie niszczyć ich dusze, a przez to ich relacje z Ojcem. I takie widzenie sprawy wydaje mi się o wiele bardziej słuszne. Tym bardziej, że dla wielu ludzi nie będzie to pierwsze rozumienie tego zdania. Dlaczego? To w sumie temat na inną wypowiedź, ale krótko można to ująć tak: współczesny człowiek, w wielu wypadkach, nie uznaje grzechu za zło, od którego należałoby się chronić.

    Druga prośba, która przykuwa dziś moją uwagę, to słowa: Uświęć ich w prawdzie. W czasach, w których prawda jest tak bardzo poniewierana, te słowa muszą szokować. Uświęć ich w prawdzie., która to prawda ma swój konkretny przejaw. Jezus mówi przecież: Słowo Twoje jest prawdą. A więc można to odczytać: Uświęć ich w Twoim Słowie.

    To znowu odsyła nas ku pytaniu o miejsce Słowa Boże w moim życiu. O mój osobisty stosunek do tego Słowa. Czy postrzegam je tak, jak mówi o nim Jezus - jako Prawdę, w której mogę zostać uświęcony? Słowo Boże ma moc uświęcania. Przyjmowane z wiarą, przemienia życie. A ta przemiana, wcale nie rzadko, wiąże się ustrzeżeniem człowieka od złego, które rozumiane jest jako grzech.

Komentarze