Święto Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła

     Czy można byłoby wybrać inny fragment Ewangelii do dzisiejszej liturgii? Być może tak. Ale w żadnym innym słowo MATKA w odniesieniu do Maryi, nie pada w tak specyficzny sposób.

    Właściwie. Tak sobie teraz pomyślałem. Znana mi tradycja interpretowania tej Ewangelii odczytuje słowa: Niewiasto, oto syn twój jako słowa ustanowienia nowej, rodzicielskiej relacji Maryi do św. Jana. Wynika to zresztą ze słów, które chwilę później zostały skierowane do Jana. Ale gdyby jednak słowa: Niewiasto, oto syn twój odnosiły się do samego Jezusa. Czy mogłoby być tak, że Jezus, w tak szczególny sposób oznajmia Maryi coś, co mogła zrozumieć tylko Ona, jego Matka? Coś, co umknęło nawet świętemu Janowi, a już na pewno nam umyka? 

    Niewiasto, oto syn twój. Teraz wprawdzie cierpiący, ukrzyżowany, stojący u progu śmierci. Niewiasto, oto syn twój. Poczęty z Ducha Świętego i przeznaczony od samego początku dla tej chwili. Dla tego cierpienia, jako ofiara dla Boga, za grzechy całego świata. Niewiasto, oto syn twój. Owoc Twojego fiat, Twojego Tak wypowiedzianego wobec Boga przed laty. Niewiasto, oto syn twój dopełniający tego, po co przyszedł na ten świat.

    Ale zostawmy tę myśl. 

    W kontekście dzisiejszego święta możemy sięgnąć do klasycznego sposobu odczytywania tego fragmentu Ewangelii i widzieć w słowach Jezusa ustanowienie z Maryi i Jana nowej rodziny. Można widzieć w nich troskę syna o losy matki, wdowy, która w przeciwnym wypadku zostanie zdana sama na siebie. 

    Można też i chyba nawet trzeba dostrzegać w tym geście szerszy zamysł Jezusa, który powierza w tych słowach Maryi nie tylko matczyną troskę o św. Jana, ale i o wszystkich innych Apostołów, których Jan reprezentuje. „Stań się Matką tej wspólnoty, która zebrała się wokół mnie, tak jak byłaś moją matką. A ty Janie, poucz pozostałych, że w moją Matkę, mają traktować tak, jakby była ich matką.” 

Komentarze