Pierwszy i drugi stopień pokory

 Pierwszy stopień pokory św. Benedykt opisuje dość dokładnie. Właściwie, to poświęca mu zdecydowanie więcej uwagi niż kolejnym. Pewnie dlatego, że aby cała konstrukcja mogła wznosić się ku górze, potrzebuje solidnego fundamentu u podstawy. Dla całej nauki św. Benedykta o pokorze, ten pierwszy stopień pełni takie właśnie zadanie. Nie da się ruszyć dalej, przed osiągnięciem go i ugruntowaniu się w takiej postawie, którą on oznacza. A czym powinien się charakteryzować człowiek, który żyje pierwszym stopniem pokory?

O pierwszym stopniu pokory mówimy wówczas, jeśli człowiek ma stale przed oczyma bojaźń Bożą i gorliwie się stara o niej nie zapominać. (7,10)

Pierwszy stopień pokory opiera się więc o relację do Boga. Wspominając o bojaźni Bożej, św. Benedykt bynajmniej nie nakazuje budowania w sobie lęku przed Bogiem. Z kolejnych słów, którymi opisuje pierwszy stopień pokory bardzo łatwo wyczytać, że bojaźń Bożą rozumie raczej jako unikanie czegokolwiek, co mogłoby człowieka od Boga oddalić.

Ważnym rysem postawy pierwszego stopnia pokory jest pamięć o tym wszystkim co Bóg nakazuje (7,11), która prowadzi do rozważania dwóch możliwości. Pierwszej, to znaczy życia wiecznego w niebie, które jest przygotowane dla tych wszystkich, którzy postępują w sposób przepełniony bojaźnią Bożą, ale także drugiej, zdecydowanie mniej przyjemnej, ale wcale nie mniej prawdziwej, jaką jest ogień piekielny, przeznaczony dla tych wszystkich, którzy Bogiem wzgardzili. Rozważanie takie jest wpisane w tradycję życia mniszego i odnajdujemy jego ślady już o ojców pustyni. 

To rozważanie prowadzi człowieka do postawy, w której potrafi rozważać swoje czyny i unikać tego wszystkiego, co można nazwać błędem i grzechem. Wynika to także z przekonania o tym, że dla Boga nie ma nic niejawnego w ludzkim postępowaniu. Bóg zna wszystkie czyny i myśli człowieka.

W dalszych akapitach pojawiają się cytaty biblijne, które mają wspomagać człowieka w podejmowaniu stosownych postaw i potwierdzające tezy, jakie na temat pierwszego stopnia pokory zapisał w REGULE św. Benedykt. Taki sposób dążenia do cnoty, wydaje się być inspirowany metodą, którą w swoim dziele O sporze z myślami opisuje Ewagriusz z Pontu. Ten wybitny chrześcijański myśliciel sporządził katalog cytatów biblijnych, które miały wspierać go i innych w odpieraniu pokus i złych myśli. 

Święty Benedykt zdaje się odwracać metodę Ewagriusza i w swojej regule wpisuje cytaty biblijne, których rozważanie i powtarzanie, ma wspierać rozwijanie w sobie pierwszego stopnia pokory.

Pierwszy stopień pokory to także realizacja postawy, która jest zapisana w słowach Modlitwy Pańskiej – bądź wola twoja. Jest to dążenie do tego, aby w życiu kierować się zawsze zasadą przyznawania pierwszeństwa woli Bożej, nad wolą ludzką, nad własną wolą. Wynika ona z przekonania, że tylko realizacja woli Bożej prowadzić może do życia.

Poprzez osiągnięcie pierwszego stopnia pokory dochodzimy do drugiego, który św. Benedykt opisuje słowami: jeśli nie kochamy już własnej woli i nie znajdujemy przyjemności  w wypełnianiu swoich pragnień, lecz czyny swoje stosujemy do słów Pana(…).

Drugiemu stopniowi pokory REGUŁA nie poświęca już tak wiele miejsca jak pierwszemu. Przede wszystkim, że w dużej mierze droga do jego osiągnięcia została omówiona przy okazji pierwszego stopnia. Niemniej jest on ważnym elementem drogi ku pokorze w stopniu najwyższym.

Jego wyznacznikiem jest pełna, pozbawiona żalu gotowość do zrezygnowania z własnej woli, na rzecz woli Bożej. Motywacją do tego typu postawy ma być naśladowanie Jezusa, który opisując swoją własną misję użył słów: zstąpiłem nie po to, aby pełnić swoją wolę, ale wolę Tego, który mnie posłał (J 6,39).

Taka postawa wymaga bardzo dużej dojrzałości. Wymaga też ducha ofiarności. I tak okazuje się, że prawdziwa pokora rodzi się z ofiary, w której składa się stopniowo samego siebie, a przede wszystkim swoją wolę, pozwalając, aby jej miejsce zajęła wola Boża.

Komentarze