Wspomnienie św. Jana Nepomucena, kapłana i męczennika

     Niesamowita jest ta dzisiejsza Ewangelia, która bynajmniej nie zapowiada tego, że uczniowie Chrystusa będą się mieli na ziemi dobrze. Wręcz przeciwnie. Zapowiada, że uczniowie Chrystusa spotkają się z nienawiścią ze strony świata.

    Jest w tym konsekwencja, bo myślący "światowo" wpierw znienawidzili samego Jezusa. Odrzucili Go. To samo musi spotkać tych wszystkich, którzy na poważnie i na serio zdecydują się pójść za Jezusem.

    Można wręcz powiedzieć, że wyznacznikiem życia Ewangelią, jest narastający konflikt z tym, co "światowe". Ewangelia, nie daje się umniejszyć. Nie idzie na układy. Radykalizm Ewangeliczny będzie dla jednych pociągający i umacniający, dla innych wstrętny. Wszystko w zależności od tego, jaki będzie osobisty stosunek danego człowieka do Ewangelii. Bo w tej relacji wszystko się zaczyna.

    Pięknie to widać na przykładzie męczeństwa Jana Nepomucena, który został zamordowany za milczenie w sprawie tajemnicy spowiedzi. Ta tajemnica jest niezrozumiała w oderwaniu od nauki Chrystusa. Jej świętość jest nie do pojęcia dla kogoś, kto nie uwierzył w naukę o tajemnicy Bożego Miłosierdzia, które odpuściwszy grzech, zapomina o nim. Kapłan jest włączony w tajemnicę tego Miłosierdzia. 

    Świętość sakramentu pokuty, świętość wszystkich sakramentów pochodzi od Boga. Łaska, która w nich jest udzielana jest niepojęta zarówno dla kapłana-szafarza, jak i dla tych, którzy za jego sprawą z niej korzystają. Jest też dziś niejednokrotnie podważana. Nie powinno nas to dziwić, bo w ten sposób wypełnia się słowo dzisiejszej Ewangelii. Jest to doświadczenie nienawiści ze strony świata, który nie rozumie i nierzadko nie chce zrozumieć.

Komentarze