Święty Józef – rzemieślnik czy robotnik?

    Pytanie w tytule stawiam zdecydowanie i świadomie prowokacyjnie. Przede wszystkim dlatego, że gdyby sięgnąć do źródła jakim jest Mszał Rzymski i zawarty w nim Kalendarz liturgiczny, to odpowiedź uzyskujemy tyle szybką, co precyzyjną – „Rzemieślnik”. Oficjalnie bowiem 1 maja wspominamy świętego Józefa, Rzemieślnika. Gdzie więc prowokacja? Ona sięga do naszej codzienności – bo nierzadko (mnie samemu też się to zdarza) posługujemy się wobec świętego Józefa określeniem „Robotnik”. Czy różnica jest aż tak znacząca, by należało zwrócić na nią uwagę?

    Sięgając do Słownika Języka Polskiego dowiemy się, że robotnik, to pracownik wykonujący pracę fizyczną natomiast rzemieślnikiem nazywamy drobnego wytwórcę produkującego lub naprawiającego różne przedmioty ręcznie lub z udziałem prostych narzędzi. Obie te definicje są w pewien sposób podobne i można odnieść wrażenie, że właściwie nie ma co rozróżniać pomiędzy tymi dwoma określeniami. A jednak, spoglądając na znany nam z kart Ewangelii zawód świętego Józefa w kontekście historycznym zobaczymy, że zdecydowanie bardziej adekwatnym określeniem będzie: rzemieślnik. Przede wszystkim dlatego, że cieśla w czasach świętego Józefa był swego rodzaju instytucją. Potrafił wykonać wszystko od narzędzi rolniczych, przez sprzęty domowe, aż po wybudowanie domu. Był też niejednokrotnie artystą, który swoim wytworom nadawał rozmaite kształty, wykonywał na nich zdobienie i sprawiał, że były nie tylko użyteczne, ale zarówno piękne.

    Robotnik natomiast, był człowiekiem, który nierzadko najmował się do prostych prac sezonowych, nie mógł się wykazać szczególnym wykształceniem i co najważniejsze – w odróżnieniu od rzemieślnika był zależny od warunków narzuconych mu przez pracodawcę, gdy ten drugi – jako fachowiec sam oznaczał cenę swojej pracy, przez co był zdecydowanie bardziej niezależny.

    Skąd jednak ta zamienność stosowania określeń rzemieślnik i robotnik wobec świętego Józefa?

    Wydaje mi się, że ma to związek z okolicznościami w jakich zostało ustanowione to konkretne jego wspomnienie.

    1 maja 1955 roku papież Pius XII, zwracając się do Katolickiego Stowarzyszenia Robotników Włoskich, ogłosił ten dzień Świętem Świętego Józefa, rzemieślnika. Dzień ten jak łatwo się domyślić nie był przypadkowy. Od 1892 roku na świecie obchodzono tego dnia święto pracy. Papież chciał więc, aby świętowanie tego dnia zyskało także wymiar religijny (oprócz świeckiego, nierzadko zdecydowanie areligijnego).

    Myślę, że starszym nie trzeba przypominać pierwszomajowego świętowania z czasów PRL, tym bardziej, że z racji mojego wieku, nie za wiele mam w tym temacie do powiedzenia. Zdecydowanie więcej wiem na ten temat z kroniki filmowych, książek i opowiadań, niż z własnych doświadczeń. Wiem jednak, że w „tamtych czasach” słowo robotnik miało swój szczególny ciężar gatunkowy. Podkreślało się zalety i zasługi klasy robotniczej, honorowało przodowników pracy i wszystkich tych, którzy wyrabiali ponad 100% normy… Robotnik był, przynajmniej w oficjalnej narracji, „oczkiem w głowie władzy ludowej”. Podejrzewam, że nazywanie św. Józefa robotnikiem, zrodziło się jakoś w tych czasach.

    Tak naprawdę jednak nie chodzi mi o to, który z terminów na dookreślenie świętego Józefa w dniu pierwszomajowego wspomnienia jest lepszy. Zdecydowanie ważniejszym jest, by stało się ono okazją do spojrzenia na to, jak Kościół postrzega pracę ludzką w świetle Bożego Objawienia.

    Wspomnienie świętego Józefa Rzemieślnika, stało się okazją do tego, by wyrazić zrozumienie i poszanowania dla pracy ludzkiej, a także dla jej znaczenia i miejsca w życiu każdego człowieka, a także roli, jaką praca pełni w duchowym rozwoju człowieka. Jest też okazją do tego, by spojrzeć na świętego Józefa, który wykonując swoją pracę, potrafił jednocześnie zbudować głęboką relację z Bogiem.

    Postrzegamy dziś świętego Józefa, jako człowieka, który odnalazł w swojej pracy drogę i okazję do uświęcenia się. Z pracy rodziła się mistyka świętego Józefa. Z jej cichego, codziennego, rzetelnego wypełniania. Z tego, że widział swoją pracę jako zleconą mu przez Boga misję do wypełnienia na ziemi.

    Nie bez znaczenia jest też szczególny obraz świętego Józefa, który pracował zapatrzony w Maryję i Jezusa. Obraz św. Józefa swoją pracę wykonywał dla Nich, który z myślą o Nich ponosił trudy i ofiary.

    W tych postawach zawiera się obraz pracy, jaka powinna cechować każdego katolika. Ma to być praca, która uświęca, która jest okazją do tego, by gromadzić sobie zasługi dla nieba.

    Przeciwne tak rozumianej pracy są wszelkiego rodzaju oszustwa, kłamstwa, kradzieże (te drobne, na kilka śrubek czy gwoździ też).

    O to, by w swojej pracy wzorować się na świętym Józefie, warto modlić się przez Jego wstawiennictwo:

 

Chwalebny Józefie Święty, wzorze wszystkich pracujących, uproś mi łaskę bym i ja pracował w duchu pokuty, w celu zadośćuczynienia za me liczne grzechy:

  • bym pracował sumiennie raczej z poczucia obowiązku niż dla swojego upodobania,
  • bym pracował z weselem i z wdzięcznością dla Boga, upatrując swą chlubę w życiu i rozwijaniu przez pracę darów odebranych od Boga,
  • bym pracował w porządku, spokojnie, w miarę moich sił i cierpliwie, nie cofając się przed znużeniem lub trudnościami;
  • bym pracował przede wszystkim w czystej intencji i z zapomnieniem o sobie, mając nieustannie przed oczyma śmierć i rachunek, który muszę złożyć za czas stracony, ze zmarnowanych talentów, z opuszczenia dobrego, z próżnej dumy w powodzeniu, tak szkodliwej w dziełach Bożych.

Wszystko dla Jezusa, wszystko przez Maryję, wszystko na Twój wzór, o Święty Patriarcho Józefie. To będzie moim hasłem w życiu i przy zgonie. Amen.


Komentarze