Opacie, pamiętaj kim jesteś

    Opat zawsze powinien pamiętać, kim jest, jak go nazywają i wiedzieć, że komu dają więcej, od tego więcej będą wymagać. Niech wie, jak trudnego i ciężkiego zadania się podjął: rządzić duszami i służyć wielu w dążeniu do naprawy obyczajów. (2,30-31)

    Polecenie aby opat zawsze pamiętał kim jest, może wydawać się zdumiewające. Przecież osoba pełniąca tak eksponowany urząd, nie ma szans na zapomnienie o nim. W końcu każdego dnia po wielokroć ktoś zwraca się do niego z różnymi sprawami, które przypominają mu o tym. Jednak nie w tym kryje się sedno tego napomnienia.

    Święty Benedykt jest świadomy, że urzędy związane z władzą, są także związane z pokusami, które z tej władzy wynikają. Dlatego w swojej REGULE umieszcza przestrogę dla każdego jednego opata – pamiętaj kim jesteś i pamiętaj, kim nie masz być.

    To przypomnienie, jest nawiązaniem do pierwszych zdań rozdziału o opacie, w których Benedykt wskazuje, że w perspektywie wiary, jest opat zastępcą Chrystusa. Wpisuje to określenie w starochrześcijańską tradycję, w której wielu Ojców Kościoła nazywa Chrystusa Ojcem.

    Podstawą sprawowania urzędu opackiego jest więc naśladowanie Chrystusa, który w ojcowski sposób traktuje swoich Apostołów. O tym opat nie może nigdy zapominać, aby nie utracić swojej tożsamości. 

    Kolejne wskazanie nawiązuje do Ewangelii, w której sam Zbawiciel wypowiada słowa: komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie (Łk 12, 48). Przypomina ono, że urząd opacki, który w oczach wielu może stanowić wielkie wyróżnienie, jest przede wszystkim związany z odpowiedzialnością przed Bogiem. Opat zda sprawę z tego jakim był i jakie owoce wydało jego urzędowanie na sądzie Bożym. 

    Powierzona mu piecza nam mnichami jest tym czego nie dano innym. Jest tym „więcej”, które wyróżnia go spośród innych.

    Wreszcie ostatnim przypomnieniem jakie święty Benedykt kieruje do opata, jest przypomnienie o głównym celu jego urzędu, którym jest nie tylko rządzenie dobrami materialnymi klasztoru, ale przede wszystkim troska o dusze mnichów i tych wszystkich, którzy chcą dążyć pod jego zwierzchnictwem do naprawy obyczajów.

    Urząd opata jest tu przedstawiony przede wszystkim jako urząd duchowy, z którym wiąże się odpowiedzialność za zbawienie innych ludzi. To niezwykła odpowiedzialność, ponad którą nie można stawiać niczego innego. To odpowiedzialność, której zaniedbanie byłoby tragedią każdego klasztoru, za którą opat poniósłby odpowiedzialność.

    Czy te zdania mogą się w jakikolwiek sposób odnieść do życia człowieka świeckiego? - Jak najbardziej.

    Przede wszystkim każdy z nas powinien zawsze pamiętać o tym kim jest. Począwszy od najbardziej ogólnego stwierdzenia: „Jestem człowiekiem”, przez coraz bardziej szczegółowe: „jestem mężczyzną”, „jestem kobietą”, „jestem Polakiem, Polką”, a w perspektywie wiary – „jestem chrześcijaninem”, „jestem katolikiem”. Każde z tych określeń niesie z sobą część osobistej tożsamości. Każde z nich zasługuje na rozważenie i rozpatrzenie pod kątem sensu, jaki w sobie zawiera.

    Pamięć o tym kim się jest może mieć też jeszcze jedno znaczenie. Żyjemy w czasach, w których czymś zwyczajnym stało się noszenie „masek”. Na różne okazje, dla poszczególnych ludzi potrafimy mieć całe kolekcje „masek” pod którymi ukrywamy swoje ja. Przyzwyczajamy się do tych masek do tego stopnia, że z czasem przestajemy to zauważać i przykładać do tego jakąkolwiek wagę. Problem w tym, że im bardziej się przyzwyczajamy do tego, tym bardziej zatracamy w tym swoje prawdziwe „ja”. Pamiętaj kim jesteś może więc oznaczać – nie zatrać siebie wśród różnych masek. Naucz się być sobą w każdej sytuacji.

    To kim jestem także jest wielkim darem dla mnie. Z tego jak ten dar wykorzystałem. Z tego czy go rozwinąłem albo czy go zmarnowałem. 

    Także naśladowanie Chrystusa w swojej codzienności jest czymś, co dotyczy każdego chrześcijanina. Nie tylko opata. Byłoby czymś zdecydowanie pięknym, gdybyśmy starali się o to na każdym kroku. Nie ma przecież lepszej drogi do realizowania swego powołania chrześcijańskiego, jak radykalne pójście za Jezusem.

    Ostatnim, choć bynajmniej nie najmniej ważnym zadaniem, które dotyczy każdego z nas jest troska o zbawienie duszy. Może niekoniecznie od razu o zbawienie dusz innych (choć przecież jakaś odpowiedzialność, za zbawienie żony, męża, dzieci czy innych ludzi napotkanych w życiu też na nas spoczywa), ale na pewno o zbawienie swojej własnej – zdecydowanie tak. 

    Może nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale zbawienie jest czymś związanym z naszą tożsamością. Jest dopełnieniem naszego chrześcijańskiego powołania. Pieczęcią, która potwierdza, że zrealizowaliśmy w pełni dar, który otrzymaliśmy wraz z przyjętym sakramentem Chrztu Świętego. Dlatego troska o nie, jest tak istotnym zadaniem, zarówno dla opata jak i dla „szeregowego” chrześcijanina.

Komentarze