III Niedziela Wielkanocna

     "Uwielbiam" te momenty, w których lekcjonarz daje opcje dłuższego i krótszego czytania. Głównie dlatego, że w wielu, jeśli nie w większości wypadków oznacza to wybór czytania krótszego.

     I tak, gdyby dziś wybrać opcję krótszą, to wsłuchamy się w Ewangelię, która już się w tym okresie wielkanocnym pojawiła się w Pątek w Oktawie Wielkanocnej. Niby nie ma w tym nic złego, bo przecież Piątek w Oktawie Wielkanocnej jest dniem roboczym i nie każdy może przyjść do kościoła na Mszę.

    Jednak opcje krótsze, są z natury krótsze, a więc pozbawione "czegoś". Dzisiejsza "krótsza" Ewangelia pozbawia nas na przykład możliwości zapoznania się z przepięknym dialogiem, do jakiego zaprasza Jezus Piotra.

    Pytania o miłość Piotra do Jezusa są interpretowane na różne sposoby, ale moim ulubionym jest ten, po który sięgnął ś.p. o. Jan Góra podczas spotkań Lednickich, gdzie na chwilę przed przejściem przez Bramę-Rybę uczestnicy wcielają się w Piotra jego słowami odpowiadają na pytania Jezusa, odczytywane przez kapłana.

    Nie w tym wielkich rozmyślań, ale pozwala na przyjęcie wobec Jezusa konkretnej postawy. 

    I nawet jeśli ktoś zarzuci, że na Lednicy dzieje się to w emocjach, w ramach tłumu, że może być to niekoniecznie przemyślane... bo chwila, bo atmosfera, bo wszyscy... to przecież nikt nie zabroni, aby dziś, na spokojnie, "w ciszy własnej izdebki" sięgnąć po Pismo Święte, odczytać ten fragment i odpowiedzieć sobie na proste pytanie: Czy jestem i na ile jestem gotów stanąć przed Jezusem razem z Piotrem i wypowiedzieć trzykrotne wyznanie miłości zakończone słowami: Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham.

Komentarze