Czwartek IV tygodnia Wielkanocnego

     Dzisiejsza Ewangelia jest kolejną z tych, które ja, jako ksiądz czytam z przekonaniem, że skierowane są w sposób szczególny do mnie, jako wskazówka do tego, jak mam realizować moje powołanie. Jest to usprawiedliwione o tyle, że w takim właśnie sensie wypowiada te słowa Jezus do swoich apostołów.

    Po pierwsze, Jego słowa wskazują wyraźnie na to, że apostołowie, a w konsekwencji także ich następcy - są wysłannikami, którym powierzono do zrealizowanie konkretne zadanie. W tym kontekście zadaniem głównym staje się być wsłuchanym w Jezusa i nigdy nie zapominać, że jest się kimś, kto działa nie w swoim, a w Jego imieniu. 

    Im bardziej będę potrafił stać się sługą Chrystusa. Im bardziej będę pamiętał, że jestem wysłannikiem, tym lepiej będę spełniać swoje zadanie.

    Jest też drugi fragment w tej Ewangelii, który wskazuje o tym, że sposób przyjmowania posłańca wyraża stosunek do tego, kto za posłańcem stoi. Wręcz dosłownie Jezus mówi: Kto przyjmuje posłanego przeze Mnie, przyjmuje Mnie samego, a przyjmując Mnie, przyjmuje też Ojca, bo to Ojciec posłał Jezusa.

Komentarze