Wtorek V tygodnia Wielkiego Postu

     Czytając Ewangelię wg świętego Jana zastanawiam się często na konstrukcją dialogów. Dlaczego wyglądają one tak, jakby Jezus i ci z którymi rozmawia, mówili o zupełnie innych rzeczywistościach.

    Tak samo jest w dzisiejszej Ewangelii. Można by uwierzyć, że święty Jan zebrał dwie linie dialogowe, z dwóch różnych rozmów i zestawił je razem. 

    Jezus zapowiada swoje odejście. Ma na myśli powrót do Domu Ojca. Podkreśla to nawet bardzo wprost, mówiąc: Ja jestem z wysoka. Mimo wszystko, faryzeusze nie potrafią wejść na właściwy trop. Na właściwy poziom dialogu.

    Co im przeszkadza? Słyszą słowa, ale nie słuchają sensu? Być może. 

    Być może to ich własne wyobrażenia. Utarte schematy myślenia, zbyt sztywne, uniemożliwiające zrozumienie.

    Co ciekawe, Ewangelista Jan zapisuje, że kiedy to mówił, wielu uwierzyło w Niego.

    Znaczyłoby to, że w tłumie ludzi byli tacy, którzy potrafili słuchać. Którzy byli bardziej otwarci na sens tego, co Jezus mówi.

    Czym różnili się od faryzeuszów?

    I wreszcie pytanie najważniejsze: W której grupie odnajduję siebie?

Komentarze