Wielka Środa

Jaka była motywacja Judasza? Czy chodziło o pieniądze?

    Z pytania jakie przytacza św. Jan nie wynika to wprost. Widzimy Judasza, który rozmawia z arcykapłanami (o których musiał wiedzieć, że nie są przychyli Jezusowi) deklarując gotowość wydania Jezusa. Nie stawia właściwie żadnego żądania. Po prostu pyta: Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam?

    Spoglądając na to z perspektywy czysto handlowej, trzeba przyznać, że Judasz postępuje conajmniej dziwnie. Dysponuje możliwością zrealizowania dość eksluzywnego oczekiwania "klientów". Ma więc możliwość podyktowania warunków i ceny. A on przychodzi i pyta: co mi dacie?

    Już nie pamiętam gdzie i kiedy, ale zetknąłem się z teorią, że Judasz tak na prawdę nie był zainteresowany zyskiem. Był do tego stopnia opętany swoją wizją Mesjasza - przywódcy politycznego, że wydaniem Jezusa w ręce faryzeuszy, chciał sprawić by Ten wreszcie stanął na czele ludu. - No cóż. Musiał przespać wszystkie te razy, w których Jezus tłumaczył sens swojej misji.

    Ostatecznie Judasz otrzymuje 30 srebrników. Wbrew pozorom wcale nie taki wielki majątek. Wg różnych wyliczeń jakie znalazłem w Internecie 30 srebrników było równowartością 200 litrów wina lub 5 kilogramów soli, ale też porządnie wykonanych sandałów... Na nasze byłaby to równowartość dwóch smartfonów... Cena za przyjaciela...

    30 srebrników miało też wymowę symboliczną. Księga wyjścia wyznacza 30 srebrników jako wartość odszkodowania, które należy wypłacić właścicielowi niewolnika, gdyby ten zginął zabity przez wołu. Być może Judasz tego nie dostrzegał, ale wręczono mu cenę, jaką płaci się za zabitego, cenę krwi... A on tę zapłatę przyjął i skupiał się odtąd na tym, by swoją część umowy wypełnić. Smutne...

Komentarze