Wielki Czwartek - Msza Krzyżma

    Pierwszy raz w życiu we Mszy Krzyżma wziąłem udział jako kleryk pierwszego roku. Było to dla mnie wydarzenie wyjątkowe, przede wszystkim dlatego, że nigdy wcześniej nie brałem udziału w tak dużej, uroczystej celebrze. Biskupi, kapłani, diakonii... całe seminarium, siostry zakonne, świeccy... Wszyscy zebrani razem wokół ołtarza. Zrobiło to wtedy na mnie niesamowite wrażenie. Szczególnie moment, kiedy kapłani odnowili swoje przyrzeczenia.

  Od tego "pierwszego razu" upływa, jeśli dobrze liczę dziewiętnaście lat. W międzyczasie uczestniczyłem w tej liturgii wiele razy, także jako kapłan. Przeżywałem nie tylko moment poświęcenia olejów, ale także, z jeszcze większym przejęciem - chwilę odnawiania przyrzeczeń składanych w czasie święceń kapłańskich.

    Ewangelia tej Mszy skupia się jednak nie na tajemnicy kapłaństwa, a na tajemnicy Chrystusa.

    Przedstawia nam ona Jezusa, który w synagodze w Nazarecie odczytuje księgę proroka Izajasza. «Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski Pana». 
    Jest to właściwie początek Jego publicznej działalności, a słowa z księgi prorockiej są jakby programem misji, którą ma zrealizować. Jezus jest Mesjaszem - Namaszczonym Duchem Świętym. Ten fakt potwierdziły wydarzenia, które miały miejsce nad Jordanem w trakcie Jego  chrztu.    Wczytanie się w Ewangelię pozwala nam dostrzec, że cała publiczna działalność Jezusa jest odbiciem tej prorockiej wizji. Przychodzi głownie do ubogich. Głosi Ewangelię. Oznajmia wyzwolenie tym, którzy pozostają w niewoli, może niekoniecznie politycznej, ale każdy pozostający w niewoli grzechu może liczyć na wyzwolenie. Przywraca wzrok, słuch, zdrowie...    
    Jeśli spoglądać na te słowa w kontekście Mszy Krzyżma, jej szczególnego charakteru, związanego z pewnego rodzaju celebracją sakramentu kapłaństwa na forum diecezji, to należałoby powiedzieć, że słowa te, powinny stawać się programem życia i działania każdego jednego kapłana na świecie.    Dlatego że kapłan - choć nie jest to dziś popularne w mówieniu o kapłaństwie - poprzez przyjęte święcenia zobowiązał się do tego, by stawać się dla ludzi alter Christus - drugim Chrystusem. Ma więc za zadanie naśladować Go i upodabniać się do Niego. 
    To tajemnica zawarta w liturgii święceń, w słowach, które wypowiada biskup wręczający neoprezbiterowi patenę i kielich: Przyjmij dary ludu świętego, które mają być ofiarowane Bogu. Rozważaj, co będziesz czynić, naśladuj to, czego będziesz dokonywać, i prowadź życie zgodne z tajemnicą Pańskiego krzyża. 
    Jeśli więc wypada dziś złożyć kapłanom życzenia, to przede wszystkim takie, aby rzeczywiście i prawdziwie przejęli się zarówno słowami Ewangelii Mszy Krzyżma, jak i tymi, które usłyszą w czasie Mszy Wieczerzy Pańskiej, ale także tymi, które każdy z nich usłyszał osobiście w dniu swoich święceń i by każdy z nich stawał się prawdziwie i autentycznie: alter Christus - drugim Chrystusem.

Komentarze