Środa II tygodnia wielkanocnego

     Jeśli chodzi o mnie, to w dzisiejszej Ewangelii odnajduję najbardziej optymistycznie nastrajającą wiadomość na świecie: Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.

    Dla mnie, człowieka wierzącego jest to wiadomość najlepsza na świecie. Dlaczego?

    Bo w tym jednym zdaniu dowiaduję się, że Bóg w którego wierzę miłuje świat na którym żyję. Miłuje go tak bardzo, że dał temu światu swojego Syna. A wszystko to dlatego, żebym ja i każdy człowiek miał życie wieczne.

    Tak na prawdę jedynym warunkiem, które to zdanie zawiera jest wiara w Syna Bożego.

    Czytając zaś dalej dowiaduję się, z ust samego Syna Bożego, że jego przyjście na świat nie było przyjściem, które miało doprowadzić do potępienia świata. Jest przyjściem, które ma przynieść zbawienie. 

    Dla mnie to świetna wiadomość. Może dlatego, że chcę w nią wierzyć i na ile mogę powiedzieć - wierzę.

Komentarze