Piątek V tygodnia Wielkiego Postu

​Święty Jan ukazuje dzisiaj dalszy ciąg konfliktu, jaki toczy się wokół tożsamości Jezusa.

Faryzeusze zarzucają mu bluźnierstwo, ponieważ sam siebie nazwał Bogiem. Dla Żydów było to równoznaczne z grzechem przeciwko pierwszemu przykazaniu.

Jezus zwraca się do swoich przeciwników zwracając im uwagę, że nie tylko słowami przekazuje im prawdę i sobie. O tym kim jest, świadczą też Jego czyny. 

Więcej nawet. Jeśli nie chcą wierzyć słowu Jezusa, to powinni uwierzyć Jego czynom, które w sposób jasny i niepodważalny świadczą o Jego tożsamości. 

Zadziwiające jest to, że znawcy Pisma Świetego są tak mocno niezdolni do tego, by w cudach, które Jezus czyni nieomal na ich oczach, dostrzec realizację znaków, o których pisali prorocy Starego Testamentu.

To, co pokazuje im Jezus, to prawda, że każdy człowiek mógłby nazwać siebie Mesjaszem, jednak nie każdy może dokonywać mesjańskich cudów. Czyny są wiec większym świadectwem niż tylko słowa.

Ten sposób myślenia znamy i praktykujemy. Jesteśmy bardzo wyczuleni na sytuacje, w których ktoś postępuje w sposób odmienny od swoich deklaracji. Kiedy jego czyny są niespójne z deklaracjami. Podświadomie poszukujemy zgodności słów i czynów u osoby, którą poznajemy, a jeśli jej nie dostrzegamy, czujemy, że nie możemy takiemu komuś w pełni zaufać.

Jezus jest prawdą. Jego słowa i czyny są prawdziwe. Są też spójne. Czyny Jezusa potwierdzają Jego słowa, a słowa potwierdzają czyny. 

Chcąc być Jego uczniami, powinniśmy starać o to, by w naszym życiu było tak samo. 

Komentarze