Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego

    Jeśli dobrze się temu przyjrzeć, to każdy z Ewangelistów troszkę inaczej opisuje poranek Zmartwychwstania. Dwóch z nich siłą rzeczy opierało się na opowieściach innych - Marek i Łukasz, tylko Jan i Mateusz mogli korzystać z tego, co sami zapamiętali.

    Dziś wsłuchujemy się w relację, we wspomnienia świętego Jana.

    Pierwszy szczegół, który utkwił w jego pamięci, to fakt, że pierwszą osobą, która stanęła przy pustym grobie była Maria Magdalena. Nie odnotował dlaczego poszła tam wczesnym rankiem. Zapamiętał natomiast, że przybiegła do Szymona Piotra i do niego samego z wieścią: Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono.

    To co wynika z tej relacji, że wszystko dzieje się w biegu. Maria biegnie do Apostołów, Apostołowie biegną do grobu... O Zmartwychwstaniu jeszcze nikt nie myśli, przynajmniej nie wynika to z relacji. Maria jest przekonana, że ciało Jezusa ktoś zabrał. Co myśli Piotr albo Jan, pozostaje dla nas tajemnicą.

    W biegu Jan wyprzedza Piotra i pierwszy staje wobec tajemnicy pustego grobu. Dostrzega, że są w nim płótna, ale nie wchodzi do środka. Czeka na Piotra. Dopiero kiedy starszy z Apostołów dociera na miejsce wchodzi do grobu, za nim Jan. Spoglądają na pusty grób i z tego widok rodzi się wiara.

    Ujrzał i uwierzył. W tych dwóch słowach Jan opisuje to, co wydarzyło się w Jego sercu. Widok pustego grobu, pozostałych w grobie płócien, które zostały wykorzystane przy pogrzebie Jezusa stał się komentarzem do wszystkich zapowiedzi proroków, do tego co sam Jezus zapowiadał. Zrozumieli pisma, które mówiły, że Jezus ma powstać z martwych.

    My dzisiaj opieramy swoją wiarę na ich świadectwie zapisanym na kartach Ewangelii. Na wrażeniu, które spowodował w ich sercach widok pustego grobu. Opieramy je na zaufaniu i przekonaniu, że ich świadectwo, które zostało potem potwierdzone ich życiem, nierzadko męczeńską śmiercią - jest prawdziwe. 

    Ani Piotr, ani Jan w chwili w której spoglądali na pusty grób Jezusa, jeszcze nie wiedzieli co będzie dalej. Nie zdawali sobie sprawy z tego, dokąd ich to zaprowadzi. Ale był to dla nich jeden z tych kluczowych momentów, które zaważyć potrafią na całym życiu. Był to moment, w którym zrodziła się ich osobista wiara w Zmartwychwstanie.

    Czy ja mogę doświadczyć tego, co stało się ich udziałem wówczas, gdy przekroczyli próg grobu Jezusa w poranek Zmartwychwstania? - Może nie dosłownie. Ale na pewno jest możliwe, że Pan Bóg obdaruje mnie, każdego z nas tym doświadczeniem, które święty Jan opisał słowami: Ujrzał i uwierzył. Że stanie się coś takiego, co sprawi, że odejdą ode mnie wszelkie wątpliwości, że w moim sercu zrodzi się ta sama pewność, której doświadczyli Jan i Piotr o poranku dnia Zmartwychwstania.

Komentarze