Niesamowite w przeciwnikach Jezusa jest to, że jako pobożni Żydzi oczekiwali przyjścia Mesjasza, a kiedy ten wreszcie do nich przyszedł - na wszelkie możliwe sposoby nie przyjmują tego do wiadomości.
Jednego razu gorszy ich uzdrowienie w Szabat. Ty razem fakt, że przyznaje się do szczególnej relacji z Bogiem, nazywając go Ojcem.
Ich przywiązanie do własnego, zbudowanego przez wieki wyobrażenia o Mesjaszu było tak silne, że kiedy stanął przed nimi ten prawdziwy, ale nie wpasowujący się w założony schemat - nie potrafili go przyjąć.
Aż chce się postawić pytanie: Jak często i dziś zdarza się, że wyobrażenie o Bogu, jakie ludzie noszą w sercach nie pozwala im dostrzec prawdy o Nim?
Czy aby ja nie noszę w sercu jakiegoś wyobrażenia o Bogu, które nie ma nic wspólnego z prawdą? A przez to nie potrafię wejść z Nim w zażyłą i głęboką relację?
Komentarze
Prześlij komentarz