Poniedziałek II tygodnia Wielkiego Postu

 Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny.

    Już drugi raz w czasie Wielkiego Postu Jezus wskazuje nam na Ojca i wskazuje że mamy być jak On.

    Tym razem jest to powiązane ze wskazaniem konkretnego przymiotu - miłosierdzia.

    Co ciekawe, z kolejnych zdań możemy wywnioskować, że miłosierdzie to, możemy i powinniśmy okazywać w bardzo konkretnych sytuacjach, a do tego, że nasze postawy wpłyną na to, co nas samych spotka.

    Pierwsze zdania wskazują nam wyraźnie postawy sprzeczne z miłosierdziem. Sądzenie, potępianie...

    Co ciekawe, są to sprawy, które przychodzą nam bardzo łatwo. Potrafimy sami w sobie stworzyć trybunał, gotów zbadać drugiego człowieka, ocenić jego samego i wszystkie aspekty jego postępowania, wydać wyrok (najczęściej korzystny dla nas, a nie dla niego), a także go wykonać. (Taki nasz wewnętrzny, jednoosobowy sędzia Dredd, jak z filmu z Sylvestrem Stallone).

    Przyzwolenie sobie na tak niemiłosierną postawę, zdecydowanie nie jest tym, do czego zachęca nas Jezus.

    Ewangelia zawiera też wskazówki tego, co należy czynić, aby w naśladowaniu miłosierdzia Ojca czynić postępy. 

    Pierwsze wskazanie - odpuszczajcie. 

    To konkrente słowo nasuwa mi dwa skojarzenia. Po pierwsze oznacza przebaczanie. Rzecz, która przychodzi nam z niezwykłym trudem. Ale jest to spójne z tym, co zawiera w sobie nauczona nas przez Jezusa modlitwa "Ojcze nasz". Drugie, takie trochę z przymrużeniem oka, ale może wcale nie tak bezsensowne. Odpuścić można też sobie coś. Żyjemy w świecie ciągłych napięć, z których całkiem niemało fundujemy sobie sami, upierając się przy czymś, co niekoniecznie jest dla nas dobre. Upór blokuje nas czasami tak mocno, że nie potrafimy sobie "odpuścić", a to przekłada się na więcej stresu itd. Może przy okazji dzisiejszej Ewangelii warto zadać sobie pytanie o to, co z moich aktywności czy zajęć mogę sobie "odpuścić"? - z nadzieją, że okaże się to dla mnie korzystniejsze od trwania w uporze...

    Drugie wskazanie - dawajcie.

    Nierzadko sprowadzamy takie wskazanie do obdarowywania się materialnymi darami, ale warto spojrzeć na tę rzeczywistość szerzej. Czas, uśmiech, rozmowa, wysłuchanie... To także dary, które możemy komuś ofiarować, w niektórych sytuacjach o wiele cenniejsze od darów materialnych.

    I wreszcie ostatnia zdania - odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wymierzycie - Miłosierdzie lub jego brak nie pozostają niezauważone. Wcześniej czy później to, co z siebie dajemy ludziom do nas wraca. Wiarę w to potwierdza popularność zdania, które mogłoby być współczesną częścią Ewangelii - DOBRO WRACA.

Komentarze