Szkic homilii na Niedzielę Chrystusa Króla

ŁK 23, 35-43
        
         Drodzy bracia i siostry!
         Dzisiejsza liturgia słowa, zaprasza nas do tego, byśmy spróbowali odpowiedzieć sobie na pytanie: Dlaczego nazywamy Jezusa Chrystusa Królem Wszechświata?
         Odpowiedź ta jest nam dana przez kolejne czytania.
         Pierwsze mówi nam o namaszczeniu Dawida na Króla Izraela. Przypomina nam ono
o tym, że Chrystus, także jako człowiek pochodzi z rodu królewskiego. Jest obiecanym Dawidowi potomkiem, który zbuduje dom imieniu Bożemu, potomkiem którego tron będzie utwierdzony na wieki (por. 2 Sm 7, 12-14a).
         Drugie czytanie, zaczerpnięte z  listu świętego Pawła do Kolosan, jest świadectwem wiary Apostoła i jemu współczesnych, że przez chrzest zostaliśmy uczestnikami Królestwa, które zapowiadał Jezus Chrystus. Zawarty w wybranym fragmencie hymn, przedstawia nam drugi tytuł królewski Chrystusa, który pochodzi z Jego Boskiej natury. Jest on bowiem obrazem Boga niewidzialnego w którym i dla którego wszystko zostało stworzone.
         Trzecie świadectwo Królewskiego tytułu Chrystusa przynosi nam Ewangelia, która potwierdza go na trzy sposoby:
         Pierwszym są słowa wyroku, zamieszczone z rozkazu Piłata na krzyżu, które – choć zapewne Piłat tej intencji nie miał – potwierdzają to, co wynika z pierwszego czytania, że Jezus jest potomkiem królewskiego rodu Dawida i z tego powodu popadł w konflikt z prawem.
         Drugie potwierdzenie odnajdujemy
w słowach Dobrego Łotra, który prosi o to, by Jezus wspomniał na niego, gdy przyjdzie do swego Królestwa. Jego wypowiedź jest też jednocześnie świadectwem świadomości, że Królestwo Jezusa, nie jest jak inne królestwa tego świata – skoro można prosić o przyjęcie do niego w sytuacji faktycznego konania.
         Najważniejsze zaś potwierdzenie znajdujemy w słowach samego Jezusa, który wyrokuje: Dziś ze mną będziesz w Raju. Okazując w tych słowach swoją władzę nad życiem, śmiercią, a także nad tym co tyczyć będzie losów człowieka po niej.
         Znamy więc tytuły i powody, dla których Jezus Chrystus jest nazywany Królem. Ale cóż z tego, jeśli nie będzie to miało wpływu na nasze życie?
         Przyznawanie komuś królewskiego tytułu, jeśli nie idzie w parze z przestrzeganiem praw Jego królestwa mija się z celem. Podkreślał to mocno papież Pius XI ustanawiając dzisiejszą uroczystość. Właśnie w tym, że Chrystus przestał być prawdziwie królem ludzkich serc upatrywał głównej przyczyny nieszczęść, jakie stały się udziałem świata początku XX wieku.
         Czy dziś? Niemal 100 lat później może być inaczej?
         Zdecydowanie nie. Prawo Królestwa Chrystusowego nie zmieniło się przez dwa tysiące lat. W dalszym ciągu wyraża się ono słowami: Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem. W nim zawarte jest przesłanie, którego realizacja prowadzi człowieka ku szczęśliwemu życiu. Tylko wtedy, gdy wraz z nazywaniem Chrystusa Królem, uznam to prawo i będę go przestrzegać, będę miał udział w polepszaniu świata wokół mnie. Bo nie chodzi o to, by o Chrystusie Królu mówić, ale o to, by Jego Królowaniem żyć.

Komentarze