O Emmanuelu

O Emmanuelu, * nasz Królu i Prawodawco, /
oczekiwany Zbawicielu narodów, /
przyjdź, aby nas zbawić, nasz Panie i Boże.

Piękna w swoim wyrazie jest ta antyfona. Przywołuje najpiękniejszy moim zdaniem tytuł Chrystusa. Tytuł, który wyraża jego spoglądanie na nas. Emmanuel - Bóg z nami.
To jest to, co odróżnia Chrystusa od bogów jakichkolwiek religii. Jest Bogiem z nami. Bogiem, który wszedł w ludzką rzeczywistość tak bardzo, że stał się jednym z nas. Stając się jednym z nas, przyjął zupełnie inny sposób królowania, niż znany jest nam z historii. Stał się Królem przez uniżenie i służbę. Wyraża to zresztą jako prawodawca, gdy mówi: "Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak ja was umiłowałem." Ot całe prawo nadane przez Chrystusa, wyrażone w jednym zdaniu.
Ta prostota, która pozwala na tak łatwe zapamiętanie nie czyni jednak prawa Chrystusowego prostackim, czy choćby łatwym w realizacji. Poprzeczka jest bowiem postawiona na prawdę wysoko. Miłować się wzajemnie tak, jak Chrystus umiłował... Brzmi prosto, a jednak...
Chrystus miłuje nas, więc staje się człowiekiem. Przyjmuje na siebie rzeczywistość ludzkiego życia. I tak, jak na początku stworzenia człowiek stał się na obraz Boży, tak teraz Bóg przyjął na siebie to, co ludzkie, aby jeszcze bardziej podkreślić swą relację do Stworzenia. Święty Paweł wyraża to w szczególnych słowach, pisząc o uniżeniu (kenozie) Chrystusa, który przyjmuje na siebie postać sługi i staje się podobny do człowieka we wszystkim oprócz grzechu. Miara tej miłości, którą nadaje nam Chrystus za prawo idzie jednak o wiele dalej. Idzie aż po ofiarę z życia. Ofiarowując się za nas, Chrystus oddaje wszystko, aby odkupić każdego człowieka. Wyrzeka się tego, co dla ludzi najcenniejsze, aby dać im to, czego tak często nie doceniają, a co jest większe od wszystkiego, co mogą mieć tutaj, na ziemi.
Miarą miłości, którą umiłował nas Chrystus jest więc Ofiara, jest wyrzeczenie, jest rezygnacja z tego co cenne, na rzecz większego dobra.
Kiedy więc wzywamy naszego Pana i Boga słowami tej antyfony, musimy mieć przed oczyma tę miłość, którą On nas obdarzył, aby w niej szukać wzoru i inspiracji do postępowania tutaj, na ziemi.
Idą Święta. Wigilia już jutro. To czas, w którym składamy sobie najprzeróżniejsze życzenia, nie zwracając uwago na to czy jesteśmy, czy nie jesteśmy wierzącymi. Mając w tle tego wszystkiego choć cień świadomości, że Święta te, to tak na prawdę Boże Narodzenie, składając sobie życzenia pokoju i miłości, spójrzmy na Miłość, która jest bez miary i oddaje wszystko, by o sobie zaświadczyć i spróbujmy choć w niewielkim stopniu, taką miłością obdarowywać się w tych dniach. By był to czas pojednania, a nie podkreślania różnic i walki między sobą.

Komentarze