Z czego ja korzystam

Aby zapoczątkować nowy nurt tematyczny kilka słów na temat tego, jak czytam. Po pierwsze - jestem wyznawcą książki papierowej. Uwielbiam brać książki do ręki. Uwielbia zapach farby drukarskiej na nowym egzemplarzu. Uwielbiam rozmyślać nad wszystkimi tymi, którzy przede mną mieli daną książkę w ręce. Książka drukowana, jest najwyższą formą książki. Niemniej... ostatnia przeprowadzka pokazała mi w stopniu bardzo brutalnie bolesnym, książki papierowe zajmują sporo miejsca. W momencie, w którym przyszło mi przenieść się do nowego miejsca, o mniejszych pokojach, na moje książki brakło miejsca. Część pozostała u rodziców, a te, co do których stwierdziłem, że nie są mi niezbędne, sukcesywnie lądują na allegro. Po drugie - zauważyłem, i to dość dawno temu, istnienie takiego bardzo specyficznego miejsca - nazywają to biblioteka. Swego czasu nawet należałem do kilku i był to niesamowicie dobry czas. W moim nowym miejscu zamieszkania podobno też takie miejsce jest, po prostu jeszcze go nie odkryłem. Wszystko przede mną. I wreszcie po trzecie. Jako człowiek żyjący w XXI wieku, dostrzegłem nowinkę technologiczną nazywaną e-book. Nawet go doceniam. Nie mają co prawda e-książki tego specyficznego klimatu, jaki wiąże się ze zwyczajną, drukowaną wersją, ale mają też wiele niezaprzeczalnych plusów. Zdecydowanie na pierwszym miejscu (jestem po przeprowadzce, jak już wspominałem) jest niewielka przestrzeń, której domaga się ich przechowywanie. Właściwie cały magazyn zawiera się w urządzeniu do ich czytania, ewentualnie na twardym dysku komputera. Urządzenie to zazwyczaj mały tablet, tak do 7 cali na przekątnej, więc też nie zajmuje dużo miejsca. Same plusy. Urządzenia mają też coraz doskonalsze ekrany imitujące papier. Dzięki temu czytanie nie męczy aż tak bardzo oczu. Dodatkową opcją jest też możliwość podświetlenia ekranu, gdyby przyszło nam czytać w nocy. Zdarza mi się też czytać z telefonu. Wtedy korzystam z funkcji negatywu. Czarny ekran i białe literki pozwalają mi na w miarę swobodne czytanie, nawet w pełnym świetle słońca.

Komentarze