czas...

Jedną z najbardziej dobijających odpowiedzi, jakie możemy dziś usłyszeć od drugiego człowieka są słowa: "nie mam czasu". Mnie w każdym bądź razie te słowa najzwyczajniej w świecie drażnią.
Nie mam czasu - odpowiedź dobra nieomal na wszystko. A przecież, człowiek czasami nie potrzebuje od nas niczego więcej, jak tylko tego, byśmy poświęcili mu choć chwilkę! Dlatego, tak pięknymi wydają mi się słowa, które dawno temu zapisałem sobie w zeszycie, a których autorem jest podziwiany przeze mnie o. Leon Knabit OSB.
Mam wolne pięć minut, to chociaż kwadrans mu poświęcę i pół godziny z nim posiedzę.

Zmora każdego matematyka takie zdanie. Logicznie się kupy nie trzyma i właściwie propaguje rzeczywistość, która jest niemożliwa do udowodnienia żadnym wzorem, czy działaniem. I chwała Bogu, bo nie o matematykę, fizykę i całą resztę ścisłych nauk tutaj chodzi.
W jednym, skądinąd prostym zdaniu, zwyczajny-niezwyczajny mnich, podaje zasadę wszelkiego oddziaływania człowieka na człowieka. Zasadę, która mówi: "Jeśli przychodzi do mnie człowiek, który chce porozmawiać, to powinienem schować zegarek baaaaardzo głęboko do kieszeni i dać mu tyle czasu ile on potrzebuje." 
Dlaczego czas? A choćby dlatego, że nawiązanie więzi, zbudowanie zaufania - koniecznego do szczerej i otwartej rozmowy - wymaga CZASU. To nie przychodzi sobie ot tak!
Taka jest logika miłości, którą w swoich słowach ukrywa o. Leon. 
O co jeszcze chodzi z tym czasem, którego ciągle nam mało, którego wciąż nam brakuje. - Chodzi o to, że w tym ciągłym poszukiwaniu czasu, ostatecznie zatracamy siebie. Nie mam czasu, więc nie mogę odpocząć, nie mam czasu więc się nie przygotowuję do szkoły, nie mam czasu więc się nie modlę, nie mam czasu, więc się nie spotykam z przyjaciółmi, znajomymi, nie mam czasu...
A gdzie mi ten czas ucieka? Na co tak na prawdę go przeznaczam? 
Skoro tak potrzebujemy czasu, to proponuję kilka rzeczy, które wydają mi się ważne:
Po pierwsze:
MIEJ CZAS DLA SIEBIE
Miej czas, żeby odpocząć, żeby się wyspać. To całkiem solidna inwestycja w siebie i swoje życie. Kiedy jesteś wypoczęty, wyspany - bardziej Ci się chce, łatwiej ci zachować spokój w trudnych sytuacjach. Będziesz mógł przeczytać coś mądrego albo zabawnego - zależnie od humoru - i to Cię na pewno ubogaci.
Po drugie:
MIEJ CZAS DLA BOGA
On go ma dla Ciebie zawsze. To nie bez znaczenia. Poza tym, jeśli będziesz miał czas dla Boga, to zwyczajnie się do niego zbliżysz. Zaraz powiesz, że przeraża Cię klęczenie przez pół godziny i klepanie różańca. A kto mówi,że tak to ma wyglądać? Różaniec jest na pewno czcigodną i skuteczną modlitwą, ale jeśli Cię on przeraża, to znajdź dla siebie inną. A może poczytasz Pismo Święte? Zajrzysz do Katechizmu? Poczytasz jakąś sensowną książkę o Bogu? - to też czas, który przeznaczasz dla Niego.
MIEJ CZAS DLA INNYCH
Wiele tragedii ludzkich rozpoczyna się dlatego, że ktoś nie miał czasu. Trzeba go mieć!
Dla dzieci - bo one na prawdę nie potrafią zrozumieć, że rodzic pracuje dla ich dobra. Im to średnio do szczęścia potrzebne, ale chwila zabawy z mamą czy tatą, chwila rozmowy, czy to, że rodzic przeczyta bajkę na dobranoc - to jest to!
Dla młodzieży - bo oni w swoim buncie bardzo często wołają o uwagę. Ale też przez to, że są zbuntowani potrzebują więcej CZASU, by komuś zaufać. 
Dla innych - tak po prostu, choćby tylko po to, by móc domagać się Go od innych.

Komentarze